Krok do przodu :)
Chciałabym napisać: wnioski złożone, ale Pan w Turonie trochę namieszał i musimy tam jeszcze raz pojechać :(
Ale od początku. Korzystając z wolnego dnia zapakowałam siebie i starszaka do pociągu i udaliśmy się na wycieczkę do O.
Na pierwszy ogień poszła gazownia, miły Pan , pomógł wypełnić wniosek i udało mi się go złożyć, jedynie co to jutro musimy telefonicznie podać nr aktu notarialnego, bo kopia, którą ze sobą zabrałam nie miała go :(
Następnie wizyta w Tauronie, tam równie miły Pan stwierdził, że mam zły akt notarialny, jako, że na aktach się nie znam, uznałam, że musiałam się pomylić i zabrałam ze sobą umowę przedwstępną, w domu oazało się, że to Pan sie nie zna, a ja miałam dobry akt, wrrrrrr .
Później wizyta w Załadzie Usług Komunalnych i znowu bardzo miła Pani pomogła mi wypełnic wniosek i przyjęła go pomimo braku aktu notarialnego (musimy go dosłać).
Odwiedziłam jeszcze Urząd Gminy w O, tam także zostałam przyjęta z ostwartymi rękami, niestety okazało się, że swoją sprawę muszę załatwić w Urzędzie Miejskim, a że było już późno, dzieciak zmęczony, odkładamy na przyszły tydzień :)
Ponawiam pytanie z poprzedniej notki dotyczące gruntoego wymiennika ciepła
pozdrawiam Ela